piątek, 28 czerwca 2013

Figury

Najpierw ułożyłam kilka ciągów figur (kształty z worda), wydrukowałam je dwa razy. Pierwszą kopię poprzecinałam tak, aby każdy szereg znalazł się na osobnym pasku, natomiast drugą w ten sposób, by każda figura była osobno.

Hania otrzymywała paski wraz z odpowiadającymi figurami i próbowała odtwarzać zadane układy liniowe. Pierwsze dwa zadania, w których znalazły się proste kształty z pionową osią symetrii, nie sprawiły jej problemu.


Łatwa okazała się także układanka ze strzałkami. Co prawda tutaj elementy były podobne do siebie, ale za to różnice między nimi bardzo wyraziste.


W kolejnym przypadku, pomimo bardziej subtelnych różnic między elementami, Hani udało się prawidłowo odtworzyć ciąg.


Tutaj kształty były bardzo charakterystyczne, ale chmura okazała się zdecydowanie zbyt skomplikowana  w budowie.


Najtrudniejsze okazały się dwa zadania poniżej. W zestawie z wielokątami figury zostały wybrane prawidłowo, ale problem stanowiło ułożenie w przestrzeni pięciokąta i sześciokąta.


Gwiazdy to zdecydowanie największe wyzwanie. Tu, podobnie jak wcześniej,  problemem nie był wybór figur (pomimo ich stosunkowo dużego podobieństwa względem siebie), ale ich prawidłowe ułożenie w przestrzeni.


Następnym etap to pomieszanie wszystkich pojedynczych figur i układanie znanych ciągów.

Za jakiś czas, aby utrudnić sobie zadanie, powycinałyśmy elementy z małych kartoników (Hania wstępnie, ja równałam),


potem także z pasków. Ja zadawałam sekwencje Hani,


a Hania mnie.


Z jednego wymiaru przeniosłyśmy się do dwóch.


Później poprosiłam ją, żeby ułożyła coś konkretnego z wyciętych elementów. Ponieważ nie zrozumiała, o co mi chodzi, zaprezentowałam jej kilka swoich pomysłów.

Dziewczynka, bałwan, samochód.
Matka Polka
Pomimo moich usilnych starań Hania wykonała pracę po swojemu.

Tu tata, tu mama, tu Ida, tu Ania. Serduszko i drugie serduszko, i strzałeczki, i gwiazdeczki.

Ja: - Haniu, ale przedstaw coś. Jakąś kompozycję.
Ona: - Nie, bo ja chcę robić tak, jak chcę.


Jaś i Małgosia

W końcu mogła pokolorować figury i coś z nich ułożyć. Z własnej inicjatywy dodatkowo podkleiła je czerwonym papierem. 

Jaś i Małgosia
Tutaj jest, że (Jaś i Małgosia) latają.

Chyba są szczęśliwi...

Ps. Zadania z początkowej części zajęć (figury w sekwencji liniowej, a także na płaszczyźnie) to ćwiczenia przygotowujące do pisania. Dziecko musi zwrócić uwagę na kształt figury, jej ułożenie w przestrzeni i względem pozostałych figur, podobnie jak w przypadku liter w wyrazie. Potem następują bardziej swobodne zadania - kształt i ułożenie nadal mają znaczenie, ale najważniejsza staje wyobraźnia. Dziecko przestaje odtwarzać, a zaczyna tworzyć. I odrywa się od ziemi...

piątek, 21 czerwca 2013

Kwiaty dla taty

Co jest najważniejsze dla taty? Oczywiście jego dzieci. W tym roku nasz Tata dostanie zdjęcia swoich ukochanych kwiatuszków w wazoniku, do postawienia na biurku w pracy.

Do wykonania prezentu potrzebowałyśmy dwóch łyżeczek po mleku


i kieliszka do syropów (może być słoiczek po obiadku).


Na łyżeczki nakleiłyśmy płatki i listki wycięte z kolorowego kartonu, w środku kwiatów znalazły się zdjęcia dziewczynek.


Na kieliszek Hania ponaklejała kawałki plasteliny. Do tak przygotowanego podkładu łatwo przyczepiały się ziarenka – u nas był to ryż i kasza jaglana. Najlepiej użyć przeterminowanych czy takich, które się zabrudziły. Nasze pochodziły z przesypywanek.



Co by wymyślić dla Taty?

Nasz Tata ma już krawaty,

Krem do golenia, skarpety,

Książki, różne gadżety…

By poczuł się wyśmienicie,

Niech ma, co kocha nad życie:

Idusię i Hanię – dwa kwiaty.


NAJLEPSZE ŻYCZENIA DLA TATY!!!


czwartek, 20 czerwca 2013

Pomleczne kukiełki



Karmienie piersią jest eco, bo nie pozostawia po sobie zbędnych materiałów, jak po karmieniu mieszanką. No, może jedynie wkładki laktacyjne… Ale miarki do mleka można wykorzystać na wiele sposobów: do zabawy w piasku, w kąpieli...



i do zrobienia kukiełek.



Na łyżeczki nakleiłyśmy twarze z kolorowego papieru samoprzylepnego. Włosy powstały z kawałków plastikowych słomek wbitych w plastelinę. To pomysł Hani - ja chciałam bardziej klasyczne, wełniane. Tak powstali Małgosia i Jaś.
 

Ich rodzice otrzymali włosy ze spinaczy biurowych przymocowanych na plastelinie.  

  
Nie mogło zabraknąć strasznej Baby Jagi. Ona  z kolei ma fryzurę z kolorowych nici, poplątanych wcześniej przez Hanię (uboczny skutek zabawy nimi).

I już można zainscenizować bajkę. Przydałby się jeszcze słodki domek...