Choroby na szczęście poszły w las, ale za to zostały wspomnienia z pieczenia ziarenkowych ciasteczek.
Najpierw dziewczyny odrysowywały na tekturze kształty od ciasteczkowych foremek oraz wycinały je.
Potem naklejały kawałki plasteliny oraz wklejały ziarna i ziarenka: migdały, kaszę jaglaną i jęczmienną, mak, siemię lniane, posypkę do tortów, nasionka słonecznika, ryż. Dobrze się bawiły, a jednocześnie ćwiczyły swoje paluszki.
To niektóre wyroby Idy. Idusia początkowo preferowała migdały, ale potem nabrała odwagi i zaczęła sięgać po coraz mniejsze ziarenka.
A tak piekła Hania:
Ciasteczka smakowicie wyglądają... Mniam, mniam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz