Z clipartów wybrałam obrazki związane z Wielkanocą, wydrukowałam je, wycięłam, a Hania pokolorowała. Następnie podzieliła je na 3 kategorie: jedzenie (pisanka, szynka, kiełbasa, ćwikła, chrzan, chleb, ryba, żurek, babka, mazurek, sól), zwierzęta (kurczątko, kaczuszka, kura, zając, baranek) i pozostałe symbole (wiaderko z wodą, koszyczek, bazie, żonkil).
Wspólnie nakleiłyśmy je na strzałki w trzech kolorach: niebieskim (jedzenie), żółtym (zwierzątka) i zielonym (pozostałe). Podczas gdy Hania niecierpliwie czekała w sypialni, ja układałam ze strzałek dróżki,
które prowadziły do niespodzianek:
zestawu barwników i naklejek do jajek,
trzech kurczaczków
i sikawki.
Gdy Hani udało się już wytropić skarby, poukrywała niespodzianki dla nas i ułożyła do nich dróżki.
Po świętach wykorzystaliśmy strzałki do innych zabaw: umysłowych i ruchowych. Pierwsza z nich to układanie ścieżek i porównywanie ich długości.
Dużym wyzwaniem było układanie rytmów.
Kolejna zabawa to szukanie ukrytych strzałek: najpierw chowała Hania, a potem ja. W przypadku większej ilości uczestników, każdy z szukających miałby odnaleźć inny kolor strzałek (jednakowa ilość z każdego koloru).
Okazją do ćwiczenia równowagi było chodzenie po ścieżce ze strzałek jak po linie.
Wiele radości dostarczyła zabawa polegająca na chodzeniu tylko po określonym kolorze strzałek - pozostałe to piranie. Nie wolno było także dotykać podłogi - to morze.
Pomysłem Hani było wykorzystanie strzałek jako nart (nie udokumentowano).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz