piątek, 13 września 2013

Bliskie spotkania piątego stopnia

Podczas jednego z naszych spacerów zauważyłyśmy, że w trawie coś połyskuje. Usłyszałyśmy też dziwny chichot. Gdy podeszłyśmy bliżej okazało się, że to pięć ufoludków bawi się w berka. Choć nie znałyśmy ich języka, przyłączyłyśmy się do wesołej zabawy, która trwała aż do wieczora.


Potem zaprosiłyśmy srebrzyste ludziki na kolację. Zjadły trochę śrubek i nakrętek, popiły olejem. Bardzo im smakowało. Poprosiłyśmy, aby nam pozowały i razem z Hanią wykonałyśmy ich podobizny. Ida udostępniła nam puste torebki po swoich kaszkach. Doczepiłyśmy do nich czułki z miarek do mleka, które przytwierdziłyśmy za pomocą kolorowych taśm izolacyjnych. Nakleiłyśmy plastikowe ruchome oczka, pozostałe elementy powstały z kolorowego papieru samoprzylepnego i taśm.

Czerwonek
Uśmiech
Basek
Oczek
Straszek
Ufoludki oznajmiły w końcu, że muszą wracać na swoją planetę. Smutno było się rozstawać… Za kilka dni dostałyśmy list, w którym znajdowały się pozdrowienia oraz zdjęcie naszych przyjaciół.


Może jeszcze kiedyś nas odwiedzą…

2 komentarze: