Jeden z postów na ciepłym,
rodzinnym i twórczym blogu W Krainie
Wesołych "Łobuzów" :) zachęcił mnie do poszukiwań zbiorów dziurek,
przez które można by coś przewlec. Oto efekty:
Słomki poziome |
Najpierw przekładałyśmy z Hanią słomki do napojów przez dziurki w ociekaczu na sztućce. Żeby nie było zbyt łatwo wyznaczyłam zadania. Pierwsze polegało na układaniu poziomym, równolegle do podłoża. W praktyce: "rurka musiała wyjść tym piętrem, którym weszła".
Słomki skośne |
W drugim zadaniu przeciągałyśmy słomki na skos, czyli "rurka nie mogła wyjść tym piętrem, którym weszła".
Małe otwory współpracy |
Przewlekanka mamy |
Przewlekanka Hani |
Sposób przewlekania ujawnił różnice naszych osobowości...
W mieszkaniu odnalazłyśmy również większe otwory, a mianowicie wentylacyjne w drzwiach od łazienki. Tym razem ulokowałyśmy się po przeciwnych stronach drzwi i przez dziurki przeciągałyśmy skakankę.
W mieszkaniu odnalazłyśmy również większe otwory, a mianowicie wentylacyjne w drzwiach od łazienki. Tym razem ulokowałyśmy się po przeciwnych stronach drzwi i przez dziurki przeciągałyśmy skakankę.
Duże otwory wpółpracy |
Idę bardzo zaciekawiły nasze poczynania. Przy okazji spontanicznie powstała zabawa dla niej pt. "Złap paluszek". Usiadłyśmy przy otworach, każda po innej stronie drzwi. Ja wystawiałam palec przez wybraną dziurkę, a Ida starała się go złapać.
Piękna zabawa i bardzo ciekawe pomysły dziewczyny!
OdpowiedzUsuńDziękujemy! Pomysły pożyczone, ale modyfikacje już nasze :)
OdpowiedzUsuńWitam Ewo, widzę że masz wiele ciekawych pomysłów i realizujesz je z dziećmi. To doskonały pomysł , bawiąc się ze swoimi pociechami upiększasz Ich dziecięcy świat.Wiem co mówię . Moje dzieci już są duże ale kiedy były w wieku Twoich też wymyślaliśmy różne "dzieła sztuki" które wspólnie tworzyliśmy. To jedne z najp[iękniejszych moich wspomnień i gwarantuję Ci że takie zabawy zaprocentują w przyszłym życiu. :) Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło czytać te słowa :) Ostatnio akurat mamy mało czasu na realizację pomysłów (nie mówiąc już o opisywaniu naszych poczynań), co mnie zniechęciło i zaczęłam się zastanawiać nad sensem tego wszystkiego. Dodałaś mi otuchy i znów wierzę, że warto. Dziękuję i też pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZawsze warto:))) Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńWarto też komuś czasem przypomnieć, że warto :)
OdpowiedzUsuń