Gdy ja byłam mała, presja ze
strony mass mediów nie była tak duża, ale istniała literatura dziecięca. Też
chciałam zostać księżniczką. Marzyłam o posiadaniu czarodziejskiej różdżki,
która spełniałby moje wszystkie życzenia. Trochę później o księciu, który
przyjedzie po mnie na białym koniu i będzie mnie kochał miłością idealną. I spełniał
wszystkie moje życzenia.
Lata mijały, a książę nie chciał
się pojawić. To znaczy pojawiali się różni tacy, ale na książąt wcale nie
wyglądali. Jeden nawet dość interesujący, ale też nie książę… Niestety, nie
udało mi się zostać tą księżniczką.
Dzisiaj Hania powiedziała do mnie:
„Jesteś dobra, ze wszystkich kobiet najlepszą mamą. Jesteś księżniczką”. Po
czym dodała: „I ja też. A tata jest rycerzem. A Ida będzie smokiem.”
I wiecie co? Uwierzyłam w to. No,
może poza smokiem…
Ja też w to wierzę!
OdpowiedzUsuń:)