sobota, 8 lutego 2014

Księżniczką być

Nie lubię, jak robi się z dziewczynek księżniczki. Wmawia się im, że kochają kolor różowy, są najpiękniejsze i w ogóle naj. Reszta świata ma spełniać ich zachcianki. Tylko jaka reszta, skoro niemal wszystkie chcą być księżniczkami? Pewnie ta chłopięca. Nie udało mi się uchronić Hani od tego pragnienia.

Gdy ja byłam mała, presja ze strony mass mediów nie była tak duża, ale istniała literatura dziecięca. Też chciałam zostać księżniczką. Marzyłam o posiadaniu czarodziejskiej różdżki, która spełniałby moje wszystkie życzenia. Trochę później o księciu, który przyjedzie po mnie na białym koniu i będzie mnie kochał miłością idealną. I spełniał wszystkie moje życzenia.

Lata mijały, a książę nie chciał się pojawić. To znaczy pojawiali się różni tacy, ale na książąt wcale nie wyglądali. Jeden nawet dość interesujący, ale też nie książę… Niestety, nie udało mi się zostać tą księżniczką.

Dzisiaj Hania powiedziała do mnie: „Jesteś dobra, ze wszystkich kobiet najlepszą mamą. Jesteś księżniczką”. Po czym dodała: „I ja też. A tata jest rycerzem. A Ida będzie smokiem.” 

I wiecie co? Uwierzyłam w to. No, może poza smokiem…

1 komentarz: