Przyszła paczka. W środku - nie ważne co przede wszystkim, ale ważne, że dwie
siostry bliźniaczki, a właściwie to nawet syjamskie. Pierwsza zginęła śmiercią tragiczną (Tata lekkomyślnie zrobił BUM),
drugą zdążyła ocalić Hania. Stała się jej ukochaną podusią, którą tuliła do
siebie. Po niedługim czasie domalowała różne elementy na twarzy i ciele, a Mama
zawiązała kokardę i przyczepiła włóczkowe włosy.
Podusia stała się ukochaną
lalusią-podusią. Trochę powietrza, a tyle radości :)
Może kiedyś znajdzie koleżankę lub kolegę. Na razie przychodzą tylko bąbelki.
Urocze :)
OdpowiedzUsuńDzięki Iza :) Niedługo Was odwiedzę (wirtualnie), ostatnio mam problem z czasem...
OdpowiedzUsuń