czwartek, 11 października 2012

Jesień orzechowo-żołędziowa

To klasyka z domieszką: wspomnienia z dzieciństwa, literackie inspiracje oraz aktualne fascynacje starszej córeczki.

„Pan Maluśkiewicz wesoły,
Że mu się podróż uśmiecha,
Zrobił sobie z początku
Łódkę z łupinki orzecha.”                                                                      
(J. Tuwim, Pan Maluśkiewicz i wieloryb)
Orzechowe żaglówki posiadają maszt z wykałaczki i żagle z papieru. W wykonaniu mamy żołędziowi żeglarze mają nóżki i rączki z plasteliny, wełniane włosy, a oczy, nos i buzię z koralików osadzonych na plastelinie.
Hania stworzyła żołędziarzy oblepiając żołędzie plasteliną i doczepiając do nich koraliki. 
Żaglówka pływa w misce z wodą. Można poruszać łódką dmuchając w żagiel bezpośrednio lub przez słomkę do napojów oraz zorganizować regaty.
 „Kobieta wzięła zaraz łupinkę orzecha, żeby w niej urządzić kolebkę dla swojego dzieciątka; fiołkowe płatki posłużyły za sienniczek, a jeden płatek róży za kołderkę."  (H. Ch. Andresen, Calineczka)
Odkąd Hania dowiedziała się, że będzie miała młodszą siostrzyczkę, jest zainteresowana dzidziusiami. Zatem dzidziusiowa seria.
Maluszek w kolebce autorstwa mamy powstał podobnie jak żeglarz, ale jeszcze nie wyrosły mu włosy i jest w pampersie wyciętym z chusteczki higienicznej.
Hania przykleiła do żołędzia koraliki na plastelinie.
Żołedziuś w wózeczku zostało zawinięte w rożek z chusteczki higienicznej przewiązany ozdobnym sznureczkiem. Wózek z łupinki orzecha ma tekturową rączkę i koła, które zostały przytwierdzone do korpusu za pomocą kolorowych pinezek i plasteliny.
 A dzidziuś Hanusi ma wełniane ubranko.
 I jeszcze dwa maleństwa Hani. Ten drugi z dodatkiem płatków róży.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz